środa, 2 października 2013

Makijaż (część I)



Witajcie kochani!

Tym razem w moim wpisie chciałabym poruszyć temat makijażu :). To tak w przerwie pomiędzy witaminami, które nie są najbardziej interesującym tematem, ale jakże ważnym! :) W każdym razie podam kilka ogólnych wskazówek dotyczących makijażu. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie tej tematyki zapraszam śmiało do zadawania ich w komentarzach :)
Niestety z wiekiem koloryt naszej skóry staje się nierównomierny, powstają różnego rodzaju przebarwienia i różnego rodzaju zmiany. Na szczęście żyjemy w XXI wieku i mamy tak ogromną gamę wyboru kosmetyków, dobrej jakości kosmetyków, że możemy zapomnieć o swoim wieku tuszując niedoskonałości urody oraz te spowodowane przemijaniem czasu. No właśnie TUSZOWANIE. Bardzo istotnym aspektem, który chciałabym poruszyć jest umiejętność posługiwania się kosmetykami, bo nie ma nic prostszego niż nieodpowiednie nałożenie ciemnego podkładu na jasną cerę :). To co wszyscy uwielbiamy - tzw. maski :).
Podstawowym stwierdzeniem jest tuszowanie mankamentów urody a podkreślanie jej zalet. No tak, to tylko teoria, prawda? Dla niektórych z nas jest ciężko przełożyć to na praktykę, ale to naprawdę nie jest takie ciężkie :). Wystarczy prześledzić kilka ważnych zasad, takich podstawowych, a wszystko inne już będzie łatwe :).

Zacznijmy od podkładu. Co to jest, jak się go używa itp. Jest to kolorowy kosmetyk, który nakładamy na skórę w celu wyrównania jej kolorytu. Podkład możemy spotkać w naprawdę różnej postaci! Jednakże każda z tych postaci ma za zadanie ujednolicenie cery, a nie jej opalenie! Najlepszym rozwiązaniem jest kupienie podkładu o ton jaśniejszego niż ciemniejszego, no i wszyscy przecież wiemy, że ciemne kolory postarzają :). W przypadku cery dojrzałej zasada brzmi im mniej, tym lepiej. Jeśli wybieramy podkład najlepiej jest sprawdzić go w świetle dziennym i nałożyć go w miejsce, na którym będziemy go zawsze mieć, czyli na twarzy. Podstawowym błędem jest sprawdzanie podkładu na ręce. Aby uniknąć rozczarować nie róbmy tego :).

Niektóre z nas nie stosują żadnego rodzaju podkładów, bo już na samą myśl o nich czują, że się kleją :). Kochane. Wybór jest tak ogromny, że i ta grupa kobiet jest w stanie znaleźć coś idealnego dla siebie. Ostatnimi czasy bardzo ciekawą alternatywą podkładów jest BB krem. Są to kremy, które mają za zadanie zastąpić serum, krem nawilżający, tzw. primer (jest to krem lub lotion aplikowany przed nałożeniem innego kosmetyku w celu polepszenia krycia oraz wydłużenia czasu pozostania kosmetyku w dobrej "kondycji" na skórze), podkład oraz bloker. BB krem jest zazwyczaj w lekkiej konsystencji, także nie ma się wrażenia tzw. maski :).
Kolejnym kosmetykiem z grupy tych kremowych :) jest korektor. Kiedy jeszcze byłam na studiach była zasada, aby nakładać korektor przed podkładem. Jak jest teraz? Nie ma zasad ;). Ja osobiście nakładam korektor zawsze "na" podkład. Nie dosłownie na podkład, ponieważ podkładu nie nakładamy w miejsca w które będziemy nakładać korektor. Korektor o najlepszych właściwościach kryjących jest to korektor kremowy (mi się bardzo się sprawdził ten oto: Maybelline Pure cover Mineral Concealer, który zresztą poleciła mi siostra Gosia :), siostra, która hobbistycznie zajmuje się testowaniem kosmetyków)
Jeśli korektor jest zbyt płynny osadza się w drobnych zmarszczkach, dlatego też wiele osób unika tego kosmetyku, a wystarczy po prostu troszkę potestować w perfumerii ;).
 

Jeśli mowa o podkładach i korektorach to chyba by było na tyle :). Jeśli coś ominęłam zapraszam do komentowania.

Co do mojego ulubionego podkładu to jest to Healthy Mix Bourjois lub Healthy Mix Serum również Bourjois.
Jest on delikatny, dobrze kryje i naprawdę pozostaje na skórze przez cały dzień, no chyba, że mamy manię tarcia twarzy, wtedy zostaje on na rękach :).
 

To by było na tyle tym razem, a ja zapraszam do następnej części na temat makijażu!



Dziękuję za odwiedziny
milky_tea










*zdjęcia zaczerpnięte z internetu :)

4 komentarze: